Urodził się w 1973 roku w australijskim Perth. Zanim całkowicie poświęcił się karierze pisarkiej, przez 11 lat zajmował się tworzeniem reklam telewizyjnych. Żyje w Melbourne w Australii z żoną i psem.
Kristoff jest autorem serii The Lotus War , serii Steampunk inspirowanej Japonią z czasów Tokugawa. Pierwsza powieść, Stormdancer , była finalistą nagrody Aurealis 2012 , została zakwalifikowana do dwóch nagród Davida Gemmella w 2013 roku (za najlepszą powieść i najlepszą powieść debiutancką),i była finalistą nagrody Compton Crook Award 2013 . Prequelowa powieść The Last Stormdancer została laureatem nagrody Aurealis 2013 dla najlepszego filmu krótkometrażowego fantasy. Kristoff odnosi się do serialu jako cross-fiction, który przemawia do starszych młodych dorosłych i dorosłych.
Kristoff i jego współautorka Illuminae Amie Kaufman ogłosili nową serię science fiction zatytułowaną Aurora Rising , która została przejęta przez Random House, wydawców serii Illuminae . Aurora Rising została opublikowana w maju 2019 r. I zadebiutowała na drugim miejscu listy bestsellerów New York Times . jako bestseller dla młodych dorosłych nr 1 w Australii i bestseller USA Today. W czerwcu 2019 roku ogłoszono, że Metro-Goldwyn-Mayer nabyła prawa telewizyjne do Aurora Rising . Kontynuacja, zatytułowana Aurora Burning , spodziewana jest w maju 2020 r.
W styczniu 2019 roku Kristoff ogłosił swoją kolejną serię dla dorosłych, ilustrowaną epicką fantazję zatytułowaną Empire of the Vampire , którą nabyli wydawcy Macmillan , wydawca jego serii Nevernight i Stormdancer . Empire of the Vampire rozpoczyna publikację w 2020 roku.http://www.jaykristoff.com/
„Kiedy widzicie, że zbliża się koniec, kiedy sięgnięcie wzrokiem poza całą te fanfaronadę, całe to nadęte pierdolenie, „azaliż” i „zaiste”, w tej ostatniej chwili wszyscy błagacie, jak dzieci kurwa. I zdychacie, jak pierdolone psy.” 🖤 Absolutnie nieodkładalna, brudna i brzydka. Bezlitosna i bezserdeczna. Jeszcze jeden łyk, tudzież tom, a będę całkowicie bezwolna. Uwielbiam
WRESZCIE! W KOŃCU! NARESZCIE!
Na drugi tom "Wampirzego cesarstwa" czekałam jak na zbawienie. Pierwsza część to był cud, miód, orzeszki, karmel, czekolada, ciastka, wszystko. Miałam tak ogromne oczekiwania wobec kontynuacji i tak strasznie bałam się słynnego „syndromu drugiego tomu”… Ale Jay Kristoff chyba nie potrafi mnie zawieść. Muszę zacząć bardziej wgłębiać się w jego twórczość, bo gość jest niesamowity.
Gabriel de León wciąż pozostaje zamknięty w château cesarzowej Margot, gdzie jej kronikarz i historyk w jednym Jean-François skrupulatnie zapisuje historię ostatniego Srebroświętego oraz Graala. Zakończenie pierwszego tomu zostawiło nas jednak w pewnym mocno newralgicznym momencie relacji obu panów. Gabriel nie ma jednak zbyt wielkiego wyboru, jak nie kontynuować swojej relacji, zatem on i wampir spotykają się ponownie w wieży i kontynuują swoją rozmowę. Ta jednak jest tym razem krótsza. Okazuje się bowiem, że Jean-François ma jeszcze jednego rozmówcę w château i teraz przyjdzie mu dzielić swój czas pomiędzy dwojga g o ś c i.
A historia robi się coraz ciekawsza, ale i brutalniejsza. Oto bowiem Srebroświęty dochodzi do momentu, gdzie Graal na chwilę umyka spod jego bacznego spojrzenia, choć mężczyzna nie pozostaje sam. Relacja jego oraz Dior – czyli Graala – wchodzi tutaj w ogóle na inny poziom i jest absolutnie doskonała. Nie wspominam o szczegółach, bo ciekawie jest obserwować to, jak stopniowo się ona rodzi, bez poznania wcześniej tego, co ostatecznie dzieje się z ich znajomością.
Druga część cyklu dalej trzyma ten fenomenalnie wysoki poziom co tom pierwszy. Fabularnie jest doskonale, tempo powieści jest świetne, bohaterowie wykreowani wyśmienicie, a zakończenie…o losie, zakończenie to robi Wam tak, że kontynuacji potrzebujecie na wczoraj. Jest super, super, super przemyślane i otwiera nam tyle furtek na przyszłość, że ach!
No dla mnie arcydzieło gatunku. Kochom, kochom, kochom.
Minusy? Trochę kuleje polska redakcja. Jest w książce bowiem więcej błędów i literówek niż ustawa przewiduje, zdarzają się też błędy logiczne, ewidentnie nie wyłapane podczas redagowania książki. Ale to zarzut techniczny.
Historia jest GENIALNA.